Forum www.rzeznik40k.fora.pl Strona Główna www.rzeznik40k.fora.pl
klub bitewniakowy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziennik Gubernatora Riliana
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rzeznik40k.fora.pl Strona Główna -> Forum Klubu Rzeźnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rilian
rzeźnik akolita



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:19, 24 Lis 2008    Temat postu: Dziennik Gubernatora Riliana

Jak obiecałem w wątku o kampanii, wklejam pierwsza czesc dziennika, a w zasadzie jego wstep. mam nadzieje, ze natchnienei pozwoli mi dopisywac kolejne wydarzeniaw miare trwania kampanii. nie oceniajcie zbyt surowo, bo nigdy nie bylem dobry w te humanistyczne klocki, ale moze komus sie spodoba i moze kogos tez przekonam do wymyslania swojego tla armii.


Gubernator Rilian de Sacan przechadzał się po tarasie swojego biura. Obserwował załadunek ostatnich skrzyń z zapasami żywności na jeden z jego frachtowców. Na placu w porcie kosmicznym aż wrzało. Sierżanci przekrzykiwali się nawzajem przeprowadzając ostatnią, przed wylotem musztrę. Gwardziści na placu ustawiali się tworząc przeróżne formacje i szyki. Biegali wokół jednego z lądowisk, lub dźgali bagnetami niewidzialnych przeciwników z okrzykiem nienawiści. Powietrze rozdzierały dźwięki silników Valkirii na przemian lądujących i startujących, a całości kakofonii dopełniało buczenie silników antygrawitacyjnych statków transportowych, które przewoziły zapasy na wiszący na orbicie krążownik, flagowy okręt floty gubernatora. Korpus ekspedycyjny od miesięcy przygotowywał się do tego zadania. Gubernator wydał odpowiednie rozkazy zaraz po otrzymaniu wiadomości, że w niedaleki sektorze z otchłani wyłonił się nowy układ planetarny. Pochodzenie tego zjawiska było zagadkowe, ale Oficjum podejrzewało działanie chaosu, a gubernator miał to zbadać. Rilian zasłynął już nieraz z tępienia heretyckiego ścierwa i ścigania bezlitośnie po całej galaktyce, aż do ostatniego z nich. Przedwczoraj nareszcie przyszły rozkazy o wylocie, Imperialis Naviga czekało tyle czasu, aż układ się ustabilizuje i niedawno uznało, że ryzyko jest już niewielkie. Przysłali nawet jednego z astronawigatorów pierwszej klasy do dyspozycji gubernatora. Generał nie lubił tych kreatur, zawsze go przerażała wizja służby dla Imperatora nawet po śmierci, ale musiał przyznać, że nawigatorzy tej klasy rzadko popełniali błędy, a do swojej, bluźnierczej niechęci nigdy nikomu się nie przyznał. Gubernator spojrzał tylko na dzisiejsze raporty, których wydruki trzymał w ręku. Wszystko się zgadzało. Dopalił jeszcze cygaro i strzelił niedopałkiem w stronę placu ćwiczebnego. Lubił atmosferę tej planety. Tutaj cygaro smakowało jakoś inaczej, a płomień miał ten oryginalny zielonkawy kolor.
– Każ przygotować mój wahadłowiec- rzucił tylko do służącego nawet na niego nie spoglądając.
– Szybka, niespodziewana inspekcja na którymś z okrętów na orbicie planety i ...- pomyślał
– ...i sprowadź mi na wieczór jakąś Khalidiankę, niech Greko wybierze. Możesz odejść. –powiedział, lekko odwracając głowę w jego kierunku, w razie, gdyby ten już odchodził.
Mała postać, wiecznie zgarbionego służącego zniknęła za drzwiami. Gubernator lubił te małe kreaturki. Zawsze wywiązywały się z powierzonych im zadań, byli dyskretni i poruszali się prawie idealnie bezszelestnie, doskonale orientując się w atmosferze, dzięki czemu zawsze wiedzieli kiedy są potrzebni, a kiedy należy się wycofać. Rilian zszedł z tarasu z satysfakcją spoglądając jeszcze na odchodnym na plac ćwiczebny, gdzie załogi czołgów właśnie sprawdzały kolejny raz uzbrojenie i uzupełniały amunicję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bosforus
uczeń rzeźnika



Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Wto 11:53, 25 Lis 2008    Temat postu:

Lar’shi’vre momentalnie wyskoczły z Warpa.
Kapitan wymownie spojrzał na nawigatora.Chwile później na całym statku rozległ się sygnał alarmowy.
Navigator nadal wpatrzony w przestrzeń przed nimi nie wypowiadał słowa, nawet nie zwrócił uwagi na kapitana.
Na mostku słychać było tylko alarm pokładowy, cisza przerywana była odległymi odgłosami przygotowań na statku.
Cisze przerwał jeden z podkomendnych wręczając kapitanowi raport ze skanu.
-Nic nie wykryliśmy-powiedział szeptem
Wszyscy na mostku wiedzieli ,że nawigator w większości ma dobre przeczucia, kilka razy uratował ich skóre.
-I co ?
powiedział kapitan wstając z fotela.
Drzwi rozsuneły się z cichym syknięciem.Ciszę na mostku przerwały kroki.
Imalthir wszedł do pomieszczenia jak na członka kasty ognia był dosyc niski. Ciemna pigmentacja skóry spowodowana brakiem jakiegoś składnika w rodzinnym świecie. Omiótł całe pomieszczenie wzrokiem na chwile zatrzymał wzrok na nawigatorze potem wymownie spojrzał na kapitana.
-Czekam na raport nawigatora ,skan nic nie wykazał.
-Hmmm
Od momentu wyjścia z warpa do tej chwili mineły ledwie 3minuty.
Z całego statku zaczeły napływać raporty o gotowości bojowej.
Nagle pomiędzy jednym a drugim zgłoszeniem rozległ się głos nawigatora
-PODNIEŚĆ OSŁONY !!! CAŁA WSTECZ !!!
Kilka sekund później aparatura na mostku zwariowała ,jedyne co zapamiętali to ogromy błysk i ryk rozrywający przestrzeń.
Odzyskali przytomność w ambulatorium kapitan był w ciężkim stanie jego wątła budowa silniej odczuła wstrząs niż pozornie mniejsze ciało Imalthira.
Raport mówił jednoznacznie
Pojawił się nowy system gwiezdny coś o czym mogli tylko marzyć ,złoża surowców ,może nawet technologia.
Okazja którą jako piraci i najemnicy nie mogli zmarnować .
Pomimo iz układ dopiero się formował nawigator bezbłędnie doprowadził ich na orbitę nowo wyłonionej planety.
Szybko uformowana grupa zwiadowcza skończyła załadunek na Mante.
-Gotowi!! To nasza okazja na przyszłość coś na co wszyscy czekaliśmy.Przeznaczenie czeka na nas na powierzchni tych planet.SIĘGNIJMY PO NIE PO NIEŚMIERTELNOŚĆ ZAPISANĄ NA TYCH PLANETACH. JESTEŚCIE ZEMNĄ
-TAAAAAAAAAAAKKKKKKKKKKKKKKKKKKKKKKKK!!!!!!!
Rozległ się krzyk rozchodzący się na wszystkich pokładach.
Chwile poźniej Manta wystartowała zmierzając ku planecie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bosforus dnia Wto 11:54, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BernHARD
Master Rzeźnik



Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:13, 25 Lis 2008    Temat postu:

Te opowiadania wywolaly we mnie dreszczyk. Jestescie na pewno lepsi niz Dan Abnett Wink Jakies punkty prestizu wymysle za to. Daje jeszcze czas na 3 historyjki a potem koniec z prestizem Cool

Prestiz bedzie podbiciem jednej ze statystyk, wybranej przeze mnie dla HQ Cool takze warto!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Necroremiasz
okrawacz zwłok



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk, katakumby Wrzeszcza

PostWysłany: Wto 22:15, 25 Lis 2008    Temat postu:

To moje pierwsze opowiadanie ze świata czterdziestki. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Przepraszam za błędy i dobrej zabawy Smile

Wrota otworzyły się ze zgrzytem. Komisarz Kognah wskazał palcem rękawicy energetycznej, którą miał na prawej ręce, dwóch z czterech gwardzistów niosących reflektory, po czym powiedział nie okazując żadnych emocji:
- Wy dwaj. Sprawdźcie teren.
Żołnierze zawahali się, ale widząc utkwione w nich spojrzenie komisarza oraz
akolitów Inkwizytora Dantiera posłusznie poszli w głąb tunelu.
Kognah odczekał chwilę, a gdy ludzie z przodu przeszli spokojnie 10 metrów, powiedział:
- Idziemy.
Z przodu grupy szedł jeden gwardzista z lampą, a w środku grupy drugi. Prócz komisarza i dwudziestu żołnierzy Gwardii Imperialnej wysłanych przez gubernatora Riliana w celu zbadania ruin na tej planecie, była jeszcze czwórka akolitów Inkwizytora z Kapituły Xenos: kleryk, weteran z Gwardii Imperialnej, z Castad Prime i kapłan techniki. Ten ostatni i kleryk mieli poważne obrażenia po próbie złamania pieczęci chroniących wrota do tych katakumb.
Tunel był bardzo długi. Na podłodze, ścianach i suficie, który był cztery metry na d podłogą, znajdowały się tajemnicze znaki i symbole. Kapłan techniki rozglądał się i co jakiś czas dotykał jakiegoś, gdy nagle powiedział:
- Niepokoi mnie to. Te symbole są albo jeszcze z czasów Ciemnej Ery Technologii, albo... sam nie wiem. W żadnych inskrypcjach, księgach czy zwojach, przez całe swoje życie, nie spotkałem się z takim pismem.
- Obawiałem się, że to powiesz. - powiedział kleryk - Myślałem, że kult Omnissiaha znał te symbole... trudno. Może xeno- lub archeolodzy, gdy wejdą tu po nas odkryją ich znaczenie.
Zapadło milczenie. Dalej szli w przerażającej ciszy oraz mroku oświetlanym tylko przez światła kilku przenośnych reflektorów.

Po jakiś piętnastu minutach światła reflektorów przed nimi się zatrzymały. Komisarz wyszedł naprzód by zobaczyć, co się stało. Gdy doszedł gwardziści, chociaż zmęczeni, wyprostowali się służbiście.
- Posłusznie melduję, że tuż przed nami znajdują się spiralne schody, prowadzące w dół okrągłego szybu.
- Szacowana odległość?
- Nieznana, sir. Światło reflektorów nie dociera na dół.
- Proszę, więc kontynuować marsz, spocznij. - uciął rozmowę komisarz po czym odszedł. Westchnął. Wolałby znajdować się teraz w porcie i przeprowadzać desant, na planetę, którą obrali za bazę wypadową na inne planety tego ,,nowego" systemu, niż przeprowadzać penetrację jednej z planet do podbicia. Kiedy doszedł do grupy czekającej z tyłu powiedział:
- Zaczynamy schodzić w dół. Kontynuujemy marsz.
Ruszyli w dół.

Nagle huknęło, i jedno ze świateł reflektorów, niesionych przed grupą znikło.
Schody miały prawie półtora metra szerokości, więc komisarz razem z kapłanem techniki przeszli obok gwardzistów i stanęli przy roztrzęsionym, drugim żołnierzem.
- Co tu się stało?! - Komisarz był z lekka zdenerwowany. Widział wiele okropności, ale jego wizja śmierci obejmowała śmierć na froncie podczas długiej i bohaterskiej walki, a nie na nieznanej planecie, w bezimiennym grobowcu. Był także zły na to, że sytuacja może się wymknąć spod kontroli. Gdy stanęli obok gwardzisty, ujrzeli na następnym schodzie krew, tylko, że rozmazaną.
- Jjannus szszedł przeddemną ii... i wtedy...
- Co to, do jasnej cholery, za postawa żołnierzu?! Moja cierpliwość i czas ma swoje granice, więc mów szybko i wyraźnie!
- Sierżant Janus szedł przede mną, gdy nagle kamień, z wielką szybkością wyszedł ze ściany i uderzył niego, prawdopodobnie zabijając na miejscu i zrzucając w dół szybu, sir! - młody chłopak prawie wykrzyknął te słowa.
- Teraz będziesz się trzymał zawsze jako trzeci w kolumnie i oświetlał drogę gwardzistą na przedzie. Wy dwaj. - wskazał palcami rękawicy, która lśniła od energii rozchodzącej się na jej powierzchni, dwóch najbliższych gwardzistów. - Macie opukiwać teren przed nami i sprawdzać te ściany. Spocznij.
Kapłan maszyny wtrącił, że obejrzał tę ścianę i, że to raczej niemożliwe, żeby jeden z kamiennych bloków odsunął się od gładkiej ściany i zrzucił sierżanta, po czym wrócił na swoje miejsce nie zostawiając śladu. Kognah wzruszył ramionami. Nic ta informacja nie zmieni dla Janusa i dla niego. Gdy szedł na górę zaczepił go jeden z akolitów, kleryk.
- Przepraszam, ale czy zamierza ich pan wystawiać na przód póki bezpiecznie nie zejdziemy na dół?
- Póty żołnierzy, póty nadziei. - powiedział Kognah cicho, jakby sam do siebie.

W końcu, po kilku godzinach mozolnego opukiwania schodów i straceniu kilku gwardzistów, w tym jednego, który oświetlał drogę, zeszli na dół. Na podłodze było widać szczątki tych, którzy nie mieli tyle szczęścia. W większości ich ciała były zmiażdżone od prawej strony, ale niektórzy byli przez coś przecięci wpół lub po prostu spadli z wysokości. Tuż przed schodami znajdowało się wejście o kształcie portalu, które prowadziło do większej komnaty po środku, której coś stało. Komisarz wpuścił wpierw gwardzistę z reflektorem i po chwili powiedział do interkomu na nadgarstku:
- Meldować.
Po chwili rozległ się szum, a potem usłyszał głos żołnierza:
- Jest to duża komnata, o planie kwadratu o długości boku około 10 metrów. Po środku leży coś na kształt sarkofagu i wystaje metr nad ziemię. Są tu jeszcze korytarze do trzech mniejszych, każdy znajduje się chyba pośrodku każdego boku, sir. Czysto.
Komisarz rozłączył się i powiedział nie patrząc za siebie.
- Wchodzimy.
Szedł na czele grupy, zanim znajdowali się akolici, a z tyłu szli gwardziści, którzy przeżyli. Zaledwie trzynastu z dwudziestu.
Gdy rozejrzał się po komnacie, do której weszli, zauważył, że jest ona zrobiona jakby z jednego kawałka marmuru. Zupełnie jak szyb i tunel. Ale jego uwagę przyciągał sarkofag. Był wielkości prawie trzy metry na trzy, kwadratowy i jedynie wieko było jakby osobnym elementem.
- Dziesięciu ma to otworzyć, reszta niech stoi w gotowości. Tarl, Femiadus oświetlajcie.
Zobaczył, że kleryk i kapłan techniki badają ściany, a weteran z Gwardii oparł się o ścianę i wpatrywał się ponurym wzrokiem w wieko sarkofagu. Zadowolony nie z powodu tego, że za to, co znajdzie, może otrzyma awans, ale przede wszystkim za to, że wreszcie się stąd wyniosą.
Gdy wieko zostało przesunięte i zrzucone na ziemię, zastanawiał się jak idzie innym ekipom, w wielu innych grobowcach na tej planecie. Biorąc pod uwagę, że jego oddział dostał podobno największy na całej planecie, cieszył się, że ich odkrycie zostanie pewnie zapamiętane. Nie zwrócił uwagi na to, że wieko nie pękło przy upadku. Podszedł zobaczyć, co było w środku.

Crastus oparł się o ścianę i patrząc jak gwardziści, tacy jak on kiedyś, siłują się z pokrywą. Próbował sobie przypomnieć ten symbol z wierzchu. Niepokoił go, wręcz odstraszał. Starał się sobie przypomnieć wszystkie organizacje, z jakimi się sprzymierzali i walczyli. Ale żadna nie miała tego symbolu. Gdy pokrywa spadła na ziemię, spojrzał prosto na ten symbol. I wtedy sobie przypomniał. Siedzieli w okopie w jakiejś dżungli i walczyli ze szkieletami. Metalowymi i dwa razy większymi od nich. Używali broni, która nawet przeraziła ich dowódcę. Ludzie znikali, rozdzierani przez zielone macki tajemniczej energii. Pamiętał też, gdy naprzeciw jego oddziału wyrosła z ziemi ogromna struktura, monolit można by rzec. I właśnie przed nimi podniosła się w górę pokrywa z tym znakiem, ukazując materię, z której wychodziły te istoty...
Z krzykiem przerażenia rzucił się do przodu, przepchnął między gwardzistami i próbował podnieść pokrywę.
- Pomóżcie mi! Na Świętą Terrę, szybko! Trzeba to zamknąć nim...
Crastus odruchowo spojrzał w głąb sarkofagu. Już chciał odwrócić głowę, gdy nagle coś z niewyobrażalną prędkością wystrzeliło z ciemności i przebiło jego brzuch. Poczuł zimno i po chwili osunął się na ziemię. Jego ostatnim widokiem były okrzyki, strzały z broni laserowej i coś, co wynurzało się z wnętrza grobu.

Komisarz zdziwił się, gdyż zobaczył jedynie ciemność, jakby to była studnia bez dna. Niespodziewanie do grobu doskoczył gwardzista, przepchnął między żołnierzami i zaczął krzyczeć:
- Pomóżcie mi! Na Świętą Terrę, szybko! Trzeba to zamknąć nim...
Wtedy z ciemności wystrzeliła metalowa ręka i przebiła jego brzuch. Ciało spadło bezwładnie na podłogę, a gwardziści zaczęli strzelać do tworu, który wynurzał się z grobu. Był to w połowie szkielet ze strasznie długim kręgosłupem, który wystawał trochę nad głowę. Od pasa, był to jakby tułów pająka, tylko, że zamiast nóg miał puste wyloty. Podejrzewał, że dzięki nim to monstrum unosi się nad ziemią. Wykrzykując litanie i modlitwy do Imperatora zamachnął się rękawicą energetyczną. Co dziwne, stwór sparował ją swoją obcą bronią. Nie przerywając modlitwy wyciągnął lewą ręką pistolet boltowy i zaczął strzelać.
Wokół było widać, że nie mają szans. Trójka gwardzistów wycofała się ostrzeliwując metalowego potwora do jednej z trzech komnat. Nagle jednego z nich przecięły pazury ogromnej wielkości. Wynurzył się stwór podobny do tego, z którym teraz walczył, ale miał od klatki piersiowej w dół długi, wijący się ogon, który był chyba przedłużeniem jego kręgosłupa, zakończony ostrzem i unosił się nad ziemią. Zabił dwóch pozostałych. Z dwóch pozostałych komnat zaczęły się wynurzać następne metalowe szkielety, które były powolne i niepodobne do tych dwóch poprzednich, ale używały broni dystansowej. Po chwili zobaczył, że został sam. Ziemię zaścielały trupy jego żołnierzy oraz szczątki akolitów. Ostatni raz machnął rękawicą i zabił następnego necrona. Tak, przypomniał sobie. Tak się nazywali. Dlaczego nie posłuchał tego gwardzisty?
Uśmiechnął się, chociaż właśnie jeden ze stworów przebił go swoją ręką.
Przynajmniej umrze na polu bitwy. Walczył do końca.

Epilog
Przez następne dwa dni planeta została zniszczona przez metalowe istoty. Ludzie, nie zdając sobie z tego sprawy, wypuścili wielkie zło. Planeta stała się jednolitą, czarną i martwą skałą, która miała być dla bogów gwiazd i ich sług, początkiem do ponownego zniszczenia systemu, który się odrodził dzięki mocy Chaosu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Necroremiasz dnia Wto 22:34, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rilian
rzeźnik akolita



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:06, 26 Lis 2008    Temat postu:

To chyba moj ulubiony watek na forum;) Bardzo intrygujace te Wasze opowiadanka. Widze nawet, ze moj bohater juz prowadzi ekspansje na obce opowiadania;) Najlepsze jest 'puty zolnierzy, pukty nadziei' prawdziwie komisarskie zdanie:) No i piraci. lubie piratow, to rozsadni ludzie, z ktorymi zawsze mozna sie jakos dogadac;p
Co do nagradzania, jesli Berni chcesz to robic na czas, to moje powinno byc uznane za falstart, a poza tym trzebaby dac znac pozostalym graczom, ze jesli chca, to jest taka mozliwosc.



Gubernator dreptał zdenerwowany w te i z powrotem po niedbale ubitym placu, między skrzyniami z zaopatrzeniem. Jego ciężkie, wojskowe buty od polowego munduru wzbijały w powietrze obłoczki kurzu przy każdym ruchu, potęgując jeszcze te, unoszące się już w powietrzu dookoła.
- przeklęte Święte Oficjum- pomyślał.
Zaciągnął się swoim ulubionym cygarem, ale po chwili wyrzucił je w piach. Nie lubił tej planety, nie lubił tego pyłu, który dostawał się wszędzie, którego smak czuł w każdym oddechu, a jego ziarenka zgrzytały między zębami po każdym wypowiedzianym słowie, a teraz jeszcze Oficjum wymusiło na nim zbadanie jakiejś planety daleko stąd.
- Przecież wiedzą, że nie jestem gotowy i potrzebuje tu każdego człowieka, jeśli kampania ma się powieść- powiedział trochę do siebie, trochę do służącego, który podążał za nim krok w krok przystając w lekkim ukłonie za każdym razem gdy gubernator zawracał, lub zatrzymywał się na chwilę rozpatrując w głowie kolejną możliwość wyplątania się z biurokratycznych zasad posłuszeństwa Kapłanom.
- Dobrze. Wyślijcie w takim razie.. – spojrzał szybko na raport, który służący podał mu bez słowa.
- Poślijcie Kognaha, nawet on powinien dać sobie radę z tym zadaniem, a będzie trzymał w ryzach tych cholernych kapłanów. Przydzielcie mu IX kompanie, niech chłopcy się czegoś nauczą. –
Gubernator musiał prawie wykrzyczeć ostatnie słowa zagłuszane przez silniki walkirii, która właśnie odczepiła przewożony kontener, który z hukiem upadł na lądowisko wzbijając tumany kurzu. Rilian oddał bez słowa raport służącemu i odszedł w stronę obrzeży powstającej powoli bazy.
- Dwa stopnie w lewo sierżancie- rzucił do mijanej kilkuosobowej drużyny, która montowała ciężki bolter na trójnożnej podstawie.
Na obrzeżach bazy było mniej kurzu. Tutaj wyciągnął kolejne cygaro, zapalił i zaciągnął się głęboko. Obserwował krzątaninę. Niedaleko żołnierze wprowadzali jednego z Lemanów do na prędce wykopanego okopu. Lubił te stalowe olbrzymy, czasy spędzone w służbie w kompanii pancernej to jego ulubiony okres w karierze, chyba nawet bardziej niż te w jednostkach powietrzno-desantowych. Kto by wtedy pomyślał, że kiedyś zostanie gubernatorem odpowiedzialnym za siły szybkiego reagowania.
- Moja chimera dowódcza powinna już być- pomyślał i odwracając się na pięcie zaczął szybkim krokiem wracać do centrum bazy.






<<<<<< Raport #4536736597639>>>>>>>>>

Do Gubernatora Riliana, Dowódcy Sił Szybkiego Reagowania w sektorze 3487686

Pułkownik Gracjusz, Dowódca Ekspedycji Badawczej na planetę Lampre.

Melduję, że na planecie napotkano niespodziewany opór. IX kompania w wyniku ciężkich strat zmuszona była wycofać się na statek. Straty w ludziach wstępnie oceniam na 140. Niestety nie mieliśmy czasu wycofać rannych, ani szukać zaginionych. Pozostali żołnierze zostaną przydzieleni do mniej doświadczonych plutonów innych kompanii. IX kompanie rozwiązuje ze względu na zbyt niski stan liczebny plutonów.

Podejrzewana obecność nekronów.

Ludność cywilna uznana za niebyłą.

Liczebność wroga nieznana. Wykryto 23 grobowce nieznanych rozmiarów.

Status okrętu. Lekkie uszkodzenia luku transportowego. 3 walkirie desantowe nie powróciły na pokład.

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rilian dnia Śro 0:45, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BernHARD
Master Rzeźnik



Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:58, 26 Lis 2008    Temat postu:

No to już 3 Hq będą miały podbitą jedną statystykę. Pozostały jeszcze 2 punkty prestiżu Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lord masło
żarłok



Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Czw 19:09, 27 Lis 2008    Temat postu:

Wybaczcie stylistyke, ortografie, zrąbene tłumaczeni i takie tam

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Planeta Macragge - Układ Ultramar
Hall Bohaterów - Twierdza Hery

- Tak Panie - uniżonym głosem zwrócił się Kapitan do mistrza Calgara klękając przed nim
- Ultramar znów wymaga twego miecza, bracie - jego donośny głos odbił się echem od marmórowych ścian. - Doszły mnie informacje o wzmożonym ruch sił xenos-ów w kwadrancie 3487486. Mistrz Tigerius wykrywa mrok sięgający ku tym planetom. Zbierz swych najlepszych i gotujcie się na wylot. Z powodu silnej aktywności tyranidzkiej wyznaczam do twej dyspozycji braci z I kompanii. Wszystkie potrzebne dane zostały już przekazane na twój statek ... NIECH CHWAŁA IMPERATORA OŚWIETLA CI DROGĘ.
- ODWAGA I HONOR!!!
- Odwaga i Honor, Bracie!

Kilka godzin puźniej Kapitan Sicarius zgromadził swych najodważniejszych marins aby w imię imperatora oczyścić kolejny sektor z ścierwa tej galaktyki.
- BRACIA, Wojna znów wzywa ... czy odpowiecie na jej wołanie i staniecie się narzędziem sprawiedliwości która spadnie jak młot na tych co swe plecy na Imperatora odwrócili !?!?
Jednym głosem nadeszła odpowiedź - ZA IMPERATORA!!!!!

Już kolejnego dnia "Gniew Hery" opuścił system ultramar i ruszył ku kolejnej bitwie. Po tygodniu podróży okręt wyłonił się z objęć Osnowy by zająć pozycje nad górniczym księżycem okrążającym zewnętrzną planetę systemu.
- Kapitanie, wykryto wrogi okręt wyłanijacy się z atmosfery. Przez zakłócenia wywołane zanieczyszczeniami był niewidoczny dla skanerów - wydaje się że to ... tau.
- OTWORZYĆ OGIEŃ I PRZYGOTOWAĆ GRUPĘ DESANTOWĄ.
Po krótkiej wymianie ognia, statek xenos-ów zaczął obniżać pułap.
- Kapitanie. Grupa na miejscu.
- Dobrze, nie pozwólcie im zbiec.
Nagle gdy statek obcych przechylił się ku prawej burcie i implodował.
- Straciliśmy kontakt z grupą uderzeniową
- Niech Imperator ich zachowa, ... Obniżyć pułap i rozpocząć skan.
Po chwili.
- Nie wykryto kolejnych wrogich jednostek, brak jakichkolwiek instalacji wojskowych, trzy niewielkie osiedla.
- Ukryć statek po ciemnej stronie i przygotować mojego Thunderhawka. Schodzę na plantę.

==========================================

Kilka naście minut puźniej w "pałacy" zarządcy.
- Dzięki imperatorowi że przybyliście. Już od miesiąca rozpentało się tu piekło, ogień w przestworzach podludzie się buntuja i chłopy coś o dziwnych stworach, co po nocy chodzą, ciągle gadają. No i nic ze stolicy nie słychać. Musicie tam odrazu lecieć i wybić te xeno-ścierwa.
- Kodeks wymaga ostrożniejszego podejścia - do siebie- ... A JEŚLI JESZCZE RAZ CHOĆ POMYŚLISZ O WYDAWANIU MI ROZKAZÓW - Uderza pięścią w biurko - ZNAJDZIESZ SWOJĄ ŚMIERĆ NA KOŃCU MEGO MIECZA.
Wystraszony mężczyzna cofnął się pod okno.

=========================================

Z powrotem na "Gniewie Hery" - komora narad
Wokół stołu siedzą Kapitan Cato Sicarius, Kapelan Elianu Trojan, Kronikarz Augusto Dante i Sierżant z I kompani Volkatis

- Ja wraz z Bratem Trojanem uderzymy na sąsiednią planetę by zyskać przychylność tamtejszych dzikich plemion (feral), gdyż juz nieraz ich umiejętności okazały się wyjątkowo pomocne, Bracie Volkatis ty i Brat Dante umocnicie pozycje tutaj ... Twoi łowcy (Tyranid hunters) powinni zajać się plagą geanstelerów na północy zanim nie przybędzie tu główna flota. Oby Imperator was prowadził.

===========================================

Trzy godziny puźniej na pokładszie "Gniewu Hery". Pokład załadunkowy. Na Rampie wejściowej do ThunderHawka stoi Kapitan Sikarius i Kapelan Trojan który swymi słowami napełnia serca swych braci żarem odwagi.
- Bracia!!! Dziś niesiemy sprawiedliwość Imperatora do tych którzy rzucili nam wyzwanie, niech ten dzień zapamiętają jako dzień świętaj zemsty na ich podłych uczynkach. Niech wystrzały naszej broni niosą słowa Imperatora a krzyki wrogów zmienią się w litanie wiary. Niech nasz gniew uderzy w nich z siła gromu, niech śmierć będzie ich przeznaczeniem bądź naszym ukojeniem. ... ZA GUILIMAN'A I IMPERATORA!!!!!!

Luki krążownika otwarły się i Marins na pokładzie ThunderHawka wyruszyli na swą pierwszą bitwę, na tej obcej ziemi, z litaniami bitwy na ustach.

--------------------------------------------------------------------------------------

Wiem kiepskie i głupawe ale żaden ze mnie Mickiewicz
P.S.
Bosforus - Tau wychodzące z Warpa - w jakim ty świecie żyjesz (ale to tylko tak na marginesie)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bosforus
uczeń rzeźnika



Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 20:38, 27 Lis 2008    Temat postu:

To nowe czasy a o Demiurgach slyszales??
Przeciez nigdzie nie napisalem KTO jest nawigatorem a to o nich chodzi w tej zabawie ,natomiast technologia to tylko dodatek :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Necroremiasz
okrawacz zwłok



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk, katakumby Wrzeszcza

PostWysłany: Czw 21:00, 27 Lis 2008    Temat postu:

Nareszcie, jeszcze jeden do kampanii! Już się bałem, że tylko rillian, ja bosforus i berni.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Necroremiasz dnia Czw 21:02, 27 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rilian
rzeźnik akolita



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:36, 27 Lis 2008    Temat postu:

Mysle, ze Jaro napewno da sie namowic,a wiecej klubowiczow nie znam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Necroremiasz
okrawacz zwłok



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk, katakumby Wrzeszcza

PostWysłany: Czw 21:41, 27 Lis 2008    Temat postu:

Jaro Hive Tyrant, czy Jaro Iron Father?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rilian
rzeźnik akolita



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:06, 27 Lis 2008    Temat postu:

Iron Jaro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mati
goniec



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:54, 27 Lis 2008    Temat postu:

NIe bój się necro, ja też gram, ale pani od polskiego skutecznie zniechęca mnie do pisania jakichkolwiek prac pisemnych, a z sisterkami w roli głównej wpadaja mi same nieodpowiednie rzeczy do glowy Wink, ale może się wysile jutro po szkole. W tą niedziele juz zaczynamy czy cos?? są juz spisane zasady?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rilian
rzeźnik akolita



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:21, 27 Lis 2008    Temat postu:

moim zdaniem nie musisz pisac nic. jesli przekonasz w niedziele Berniego, ze twoja armia ma ladne tlo fabularne, ze wiesz co twoje sisterki tam robia, jak sie nazywa twoj general i jakos to ubarwisz. wyjasnisz skad sie tam wziely i czego szukaja.

jest na tyle duzo zasad, ze mozna spokojnie zaczac grac, a do niedzieli bedzie wiecej. Mnie tez polonistki zniechecaly zawsze, wiec rozumiem. teraz moge sobie z czystym sumieniem popisac i nawet jakas lekture przeczytac, kiedy nie musze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Necroremiasz
okrawacz zwłok



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk, katakumby Wrzeszcza

PostWysłany: Czw 23:22, 27 Lis 2008    Temat postu:

Nie wiadomo, ale przyjdź, bo może zaczniemy. A jak nie to został jeszcze mordek do gry Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rzeznik40k.fora.pl Strona Główna -> Forum Klubu Rzeźnik Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin